Droga na Berk zajęła im niemal dziesięć dni. Podczas podróży Czkawka mało się odzywał, co wzbudziło niepokój Astrid. Mężczyzna zamknął się w sobie, mało jadł i pił. Dopiero kiedy interweniowała jego żona powracał do rzeczywistości, przybierając sztuczny uśmiech. Czkawka leciał na Mściwym - tajfumerangu, który jakiś czas temu był niemałym problemem dla jeźdźców. Dzięki wielkiemu smokowi cała drużyna mogła odciążyć swoje wierzchowce poprzez ułożenie na grzbiecie tajfumeragna bagaży.
- Czkawka, nadal o tym myślisz? - Spytała cicho Astrid, podlatując na Wichurze do Mściwego. Popatrzyła uważnie na męża, krzywiąc się z bólu serca. Tak bardzo chciała zdjąć ciężar z barków ukochanego, ale nie miała pojęcia jak to robić. Nie wiedziała, co czuje Czkawka. Nie wiedziala, jak czuje się człowiek, który musiał pożegnać najlepszego przyjaciela...
- Ciężko przestać - odparł wódz, skupiając się na drodze. Astrid podniosła się i zgrabnym skokiem znalazła się na grzbiecie Mściwego. Smok nawet nie poczuł jej ciężaru, więc dziewczyna bez problemu mogla poruszać się na jego grzbiecie. Usiadła za plecami męża i przytuliła się mocno do niego, a podbródek ułożyła na jego ramieniu.
- Za godzinę powinnyśmy być na Berk - powiedział, odsuwając od siebie myśli o Szczerbatku. Astrid westchnęła tylko i zamknęła oczy. Bała się, że Czkawka odsunie się od niej i zatraci zanadto w pracy...
- Nie chcę, żebyś przechodził przez to sam - zaczęła szeptem, delikatnie jeżdżąc palcami w miejscu, gdzie biło jego serce. Czkawka spojrzał na jej dłoń, a dokładniej na serdeczny palec, by ujrzeć złotą obrączkę. Przypominało mu to, że są jednością i że każdy jego problem, czy zmartwienie, było również jej. Potrząsnął jednak głową. Nie mógł obciążać ją czymś takim. Chciał sam uporać się z ciężkimi myślami o ukochanym przyjacielu. Przyłożył swą dłoń do jej własnej i delikatnie masował.
- Wiem, że chciałabyś to wszystko ode mnie zabrać. I bardzo ci za to dziękuję, Astrid. Ale dam sobie radę. Czuję, że dobrze postąpiłem - odparł spokojnie, lecz blondynka nie była przekonana do zapewnień męża. Żal było jej patrzeć jak Czkawka chodzi przygnębiony, szczególnie teraz, kiedy sytuacja była naprawdę beznadziejna.
- Jeśli będziesz chciał porozmawiać, po prostu powiedz. Zawsze będę dla ciebie - odparła, przytulając się do pleców męża jeszcze bardziej.
Zarys rodzinnej wyspy wyłonił się niecałą godzinę później. Pogoda dopisywała - niebo było niemal bezchmurne i błękitne. Słońce grzało znacznie słabiej niż na południu, więc wracający jeźdźcy poczuli niesamowitą ulgę. Kiedy ujrzano ich smoki, rozbrzmiał sygnał, który oznaczał przybycie wodza. Oczywiście przy porcie zebrali się najbliższy jeźdźców. Wśród nich stała między innymi Valka, gorąco wyczekując syna i synowej. Kiedy zobaczyła, że Czkawka nie dosiada Szczerbatka, tylko tajfumeranga, zmartwiła się natychmiast. Przeczuwała, że coś się stało. Zanim zapytała o brak nocnej furii podeszła żwawym krokiem i przytuliła mocno Czkawkę. Astrid już spoczywała w ramionach Sawa, a potem Lauren. Reszta jeźdźców również ciepło witała swoje rodziny.
- Tak bardzo za wami tęskniłam - powiedziała przejęta Valka, nadal przytulając swego syna. Wódz zmusił się do lekkiego uśmiechu. Miło było wiedzieć, że ktoś zawsze czeka w domu i tęskni.
- Ja również. Każdego dnia pragnąłem być na Berk - odparł całkowicie szczerze przywódca, patrząc już w radosne oczy matki. Jednak radość Valki szybko zgasła, kiedy zapytała o Szczerbatka. Czkawka posmutniał nagle i zgarbił się, jakby trzymał na barkach ciężar. Wyjaśnił pokrótce kobiecie, co zaszło, a ona z mieszanką uczuć wpatrywała się w syna. Trudno było jej uwierzyć, że znalazło się całe stado nocnych furii. Z tego faktu była niezwykle szczęśliwa, ale kiedy Czkawka oznajmił jej, że smok został ze swoją rodziną, poczuła jak pęka jej serce na milion kawałków. Wódz starał się unikać jej wzroku. Nie chciał pokazywać bólu, ale matka wyczuje, że jej dziecko cierpi. Tak było tym razem.
- Oh, skarbie - westchnęła rozżalona i ponownie przytuliła Czkawkę. Ten odepchnął ja lekko.
- Tak powinno być, mamo. Szczerbatek ma teraz prawdziwą rodzinę. Teraz będę mógł bardziej poświęcić się wiosce. Tak samo jak on dla swojej rodziny.
Powiedziawszy to, ruszył do Śledzika, który uścisnął go mocno i zaczął wypytywać wodza o pomyślność podróży. Czkawka niezbyt chętnie opowiedział przyjacielowi, a potem przeprosił go, obiecując, że zrelacjonuje wszystko po odpoczynku. Valka obserwowała przez dłuższą chwilę syna, a następnie ruszyła do Astrid. Dziewczyna z ulgą przytuliła się do teściowej. Bardzo brakowało jej rozmów z Valką.
- Nie mogłam doczekać się powrotu - westchneła blondynka, patrząc z lekkim uśmiechem na starszą kobietę. - Ja również. Na Berk przybyło wiele ważnych spraw, które wymagają interwencji wodza i jego zastępcy - wyjaśniła pokrótce Valka i spojrzała na Nate'a, który rozmawiał teraz z Czkawką. Kiedy skończyli, szatyn skinął głową i podziękował cicho przyjacielowi.
- Macie dwa tygodnie wolnego - powiedział poważnie Czkawka, stając naprzeciw jezdzcow. - Potem zabierzemy się za zbieranie zapasów na jesień - dodał i pożegnał się z wikingami. Sączysmark westchnął ciężko i spuszczając wzrok, wskoczył na Hakokła, by polecieć do domu. Bliźnięta powiedziały "dobranoc " i wraz ze swoim zębirogiem znikneli za rogiem.
- Chodźcie do domu, zrobiłam dla was kolację - rzekła Valka i popchnęła delikatnie syna i synową. Chciała jakoś złagodzić złe humory dwójki jezdzcow, których myśli wciąż krążyły wokół Szczerbatka...
W środku pachniało wanilią. Na stole stał wazon z niewielkim bukietem polnych kwiatów, na parapecie ktoś ustawił kilka małych świeczek w kształcie kwadratów. W kuchni panował idealny porządek, jakby nikt nigdy tam nie gotował.
- Posprzątałam trochę. Wiedziałam, że po podróży będziecie zbyt zmęczeni, żeby cokolwiek robić - zaczęła Valka, wchodząc do pomieszczenia. Astrid uśmiechnęła się z wdzięcznością i zdjąwszy kaptur, ruszyła za teściową.
- Bardzo ci dziękujemy. To naprawdę miłe - rzekła blondynka, rozglądając się po idealnie posprzątanym pokoju. Valka machnęła ręką.
- Może idźcie wziąć kąpiel, ja w tym czasie zaparzę herbaty i odgrzeję kolację - zaproponowała szatynka, na co małżeństwo przystało bez żadnego "ale". Pierwsza poszła się umyć Astrid, jednak nie zajęło jej to długo. Zaraz po wyjściu z łazienki, ruszyła na dół, by zjeść ciepłą kolację. Czkawka uśmiechnął się lekko do żony i sam ruszył wziąć ciepłą, relaksującą kąpiel. Kiedy Astrid upewniła się, że jeździec ich nie słyszy, usiadła do stołu i westchneła ciężko.
- Martwię się o niego. Przez całą drogę powrotną wydawał się odizolowany od rzeczywistości - zaczęła cicho wojowniczka, bawiąc się mokrym pasmem włosów. Valka skinęła głową, rozumiejąc, o czym synowa chce rozmawiać. Kobieta przełożyła ciepłego kurczaka na talerz i zajęła się przelewaniem ciepłej herbaty do drewnianych kubków.
- Nie wyobrażam sobie tego, co Czkawka musi teraz przeżywać - odparła Valka, niosąc tacę do stołu. Astrid pomogła jej, zabierając do jadalni kurczaka i sałatkę warzywną.- Ale wiem, że sobie poradzi. Czkawka wie, że Szczerbatek jest teraz szczęśliwy.
Blondynka usiadła na swoje miejsce. Nie mogła nie zgodzić się z teściową, ale było coś, czego nie dało się w żaden sposób wyjaśniać. Nawet najlepszymi argumentami.
- On to wie... Tylko jak to ma dotrzeć do jego serca? On bardzo tęskni za Szczerbatkiem. To jego najlepszy przyjaciel i więź, która ich połączyła jest nierozerwalna. Nie wyobrażam sobie Czkawki bez Szczerbatka. Bez ich szalonych lotów i przyjaźni... - Wyjaśniła rozżalona wojowniczka, opierając się łokciem o stół. Valka zmarszczyła czolo, patrząc na Astrid jak czuła matka, która martwi się o swoje ukochane dziecko.
- To będzie trudne, ale z każdym dniem będzie lepiej. Poza tym, Szczerbatek na pewno przyleci do Czkawki. On również tęskni - odparła jeźdźczyni i uśmiechnęła pokrzepiająco. Astrid odwzajemniła uśmiech i zajęła się jedzeniem, nakładając sobie i Czkawce sporą porcję pysznej sałatki i złocistego kurczaka.
Valka wyszła dziesięć minut temu, więc Astrid pomyła szybko naczynia i ruszyła na górę, aby zakopac się w ciepłym łóżku. Bardzo bolały ją łydki, więc liczyła na to, że przez długi i spokojny sen odpocznie i pozbędzie się uporczywego bólu. Czkawka przekładał papiery na swoim biurku, ale gdy weszła jego żona, natychmiast przestal. Jednak Astrid była zbyt spostrzegawcza, żeby tego nie zauważyć.
- Co tam chowasz? - Spytała podejrzliwie, wolno podchodząc do męża. Jeździec uśmiechnął się krzywo.
- Plany Berk... Nie mogę ci o nich powiedzieć - odparł cicho i schował kartki do szuflady. Astrid podniosła w zdumieniu brew. Zazwyczaj Czkawka o wszystkim jej mówił.
- Dlaczego? Przecież jestem twoim zastępcą i głównym generałem - rzekła spokojnie, choć przyjęta przez nią poza wskazywała, że wojowniczka nie jest zadowolona z tajemnic, które skrywa przed nią ukochany. Wódz wzruszył ramionami, a potem objął Astrid za talię i poprowadził do łóżka.
- Niektóre rzeczy wie tylko wódz - wyjaśnił tajemniczo i ucałował porcelanowy policzek żony.
- Dopiero wróciliśmy i już zajmujesz się sprawami wyspy? - Rzuciła nieco zła. Czkawka jednak patrzył na nią z uwielbieniem.
- Wódz musi być w gotowości w każdej chwili, ale obiecuję, że później powiem, o co chodzi.
Blondynka usiadła na skraju łóżka i mruknela tylko.
- Coś się stało podczas naszej nieobecności? - Spytała cicho, obserwując jak szatyn poprawia pościel po swojej stronie łóżka. Kiedy usłyszał pytanie żony, podniósł zaskoczony wzrok, co tylko go zdradziło.
- Wyjaśnię wszystko w odpowiednim czasie, a teraz chodź spać. Powinnaś odpocząć - wyminął temat wódz i pociągnął jeźdźczynię do siebie. Astrid westchneła w geście poddania się. Była bardzo zmęczona i jedyne, o czym marzyła to długi i efektowny wypoczynek. Przykryła się więc kołdrą, powiedziała ciche "dobranoc " i zamknęła oczy, czekając na upragniony sen.
Czkawka cmoknął blondynkę w policzek i przytulił się do niej, obejmując mocno, jakby bał się, że i ona zniknie z jego życia zbyt szybko...
Przepraszam za tak długą nieobecność :( Miałam bardzo wiele spraw na głowie, osiemnastki, praca, wyjazdy... Ale już jestem :) Kolejny rozdział już się pisze, będzie w poniedziałek 💗
Czytasz? Zostaw komentarz! To dla mnie wielka motywacja! ☺
��Cudowne! Zresztą jak wszystkie��
OdpowiedzUsuńŻal mi strasznie Czkawki. Na szczęście ma Astrid, przyjaciół, mamę obok siebie, a oni zawsze mu pomogą i będą go wspierać.
Smile, czekam na kolejne rozdziały z niecierpliwością�� Rzyczę dużo weny������
Tak, Czkawka ma bliskich, którzy zawsze będą go wspierać i dlatego nie nasz ukochany wódz nie wyobraża sobie bez nich życia ♡
UsuńDziękuję za komentarz :3 właśnie piszę rozdział ^-^
Coś czuję, że Valka ma rację.
OdpowiedzUsuńMożliwe, ze Szczerbo odwiedzi Berk. W końcu to kochane smoczydło nie może wytrzymać bez swojego ukochanego jeźdźca ❤
UsuńJednak sama nie wiem, jak to rozegrać... Najpierw inne sprawy 😉
Wiesz co jest zabawne?
UsuńData 1 września 2017
Tytuł Smutna rzeczywistość
W sumie masz rację. Jak pomyślę, że znów wracam do starożytnej filozofii i w ogóle do starożytności i antyku to dostaję depresji.
Nawet nie pomyślałam o tym XDD Cóż, ja wracam do nienormalnej szkoły, gdzie nauczyciele nie potrafią uczyć... no i ostatni rok nauki, potem studia :') Ale przezyjemy😂
UsuńTo jest świetne 😘😘 Czekam z niecierpliwością i śle wenę. Mam nadzieje że Czkawka zajmie się Astrid... Np. Jak będzie miała mu coś do powiedzenia, aby odciągnąć go od pracy😘😘 Może zrobi mu niespodziankę😘😘
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! 😃😘 Hiccstrid będzie na pewno. Słodko,ale też pojawi się mały kryzys...🙊
UsuńJejkuu <3 Trafiłam na twojego bloga poprzez one shoty na wattpadzie, przez dwa dni praktycznie przeczytałam całego bloga, poważnie :D Zostało mi jeszcze coś około 20 rozdziałów, ale musiałam szybko przeczytać najnowszy rozdział, bo chyba bym umarła z ciekawości ;p Przeleciałam tylko wzrokiem po tych 20 pozostałych, a jutro zabiorę się za czytanie, bo dziś okropnie boli mnie głowa :/ Mam nadzieję, że Szczerbatek wróci, chciałabym zobaczyć też jak nasze kochane małżeństwo porusza temat o potomku ( ͡° ͜ʖ ͡°) A już w ogóle byłoby super ekstra megaśnie, żeby Astrid zrobiła niespodziankę Czkawce ( ͡° ͜ʖ ͡°) A ja jako gorliwa fanka Hiccstrid byłabym w siódmym niebie achh... Piszesz genialnie! Czekam na nexteła moja droga <3 I sorki, że bez emotek, ale jestem na kompie heh
OdpowiedzUsuń//Wika
Nawet nie wiesz, jak wielką radość sprawialas mi takim komentarzem *-* baaaaardzo Ci dziękuję ❤
UsuńGorliwa fanka hiccstrid? Dobrze trafilas :3 niedługo nasze OTP będzie rozmawiać o potomku. Zwłaszcza kiedy pojawi się dziecko Nate'a i Lauren ^-^
Życzę miłego czytania ♡♡