wtorek, 26 lipca 2016

Powrót
one shot 

- Czkawka! - Krzyknęła radośnie Astrid, kiedy zauważyła narzeczonego w porcie. Dziewczyna podbiegła do niego i rzuciła się na szyję, mocno go przytulając. Wódz i wojowniczka nie widzieli się dobre dwa tygodnie, ponieważ Czkawka wyjechał na coroczne odnawianie sojuszu na południu Archipelagu. Niestety chłopak nie mógł zabrać ze sobą Szczerbatka, gdyż mogło by to źle wyglądać w oczach przyjaciół Berk, którzy nadal nie byli pewni co do Czkawki Haddocka.
- Nie masz pojęcia, jak bardzo tęskniłem - powiedział, podnosząc swą ukochaną i kręcąc ją wokół siebie. Kiedy dziewczyna poczuła grunt pod nogami, przywarła do niego, długo całując.
- Musisz mi wszystko opowiedzieć - zarządziła z uśmiechem i chwyciwszy narzeczonego za rękę pociągnęła go do swego domu. - Idziemy do ciebie? No, no - zaśmiał się wódz, za co dostał lekkiego kuksańca od ukochanej. Kiedy oboje weszli do środka, przywitał ich zapach gotowanego budyniu, który przyrządzał Saw.
- Co to ma być ?- Wrzasnął, kiedy danie wyglądało dość dziwnie. Astrid i Czkawka zachichotali z nieporadności Wikinga.
- Może byś powiedział dzień dobry wodzowi, co ? - Zażartowała wojowniczka, ignorując przeklinanie Hoffersona na czekoladowy  budyń.
- Co?- Zapytał zagubiony Przecież Czkawka jest... -O, Czkawka! - Powiedział Saw, a jego usta od razu wykrzywiły się w szczerym uśmiechu. Podszedł do przyszłego zięcia i uściskał go tak mocno, że chłopak czuł, jak chrząstki mu pękają.
- Astrid bez ciebie ciągle marudziła - poskarżył się wojownik, wycierając brudne ręce w fartuch, który wyglądał śmiesznie na jego dużej posturze.
- Zaraz tam marudziłam - odgryzła się i chwyciła dłoń narzeczonego. - Będziemy w moim pokoju - dodała i szybko zmyła się wraz z jeźdźcem.
- Szczerbatek nie będzie zły, że cię ukradłam? - Zapytała, kładąc ręce na kark ukochanego.
- Myślę, że zrozumie - szatyn puścił do niej oczko i już po chwili zbliżył swe usta do ust dziewczyny.
Z początku słodki pocałunek był spokojny, aż po chwili Astrid poczuła jak siła ust Czkawki mocno przywarła do jej warg. Pocałunek był jeszcze inny niż oboje mogli sobie wymarzyć. Czuły, namiętny, a na dodatek podniecający.
- Strasznie mi tego brakowało - wysapał, kiedy zabrakło mu tchu. Dziewczynie nadal kręciło się w głowie, nawet wtedy kiedy wódz zakończył pocałunek.
- A myślałam, że dwa tygodnie bez wkurzającej narzeczonej będzie dla ciebie wybawieniem - rzuciła, stykając się czołem z ukochanym.
- Nawet tak nie mów. Nie było dnia, żebym o tobie nie myślał - szepnął, dając co chwilę krótkiego buziaka blondynce. Astrid słabła w jego ramionach, kiedy jej narzeczony mocno trzymał ją w uścisku. Bez reszty oddała się pieszczotom przyszłego męża, który pociągnął ją na miękkie łóżko, aby móc ją całować.
- Czkawka, tata jest na dole - śmiała się wojowniczka. Wódz leżał nad nią, całując jej szyję. Dziewczyna chichotała cicho z łaskotek, próbując opanować głośniejsze napady śmiechu.
- Jesteś niemożliwy - stęknęła, ale zadowolona, że w końcu chłopak się nią zajmuje.
- Albo zakochany bez opamiętania - wyszeptał, atakując pocałunkami jej malinowe usta. Astrid włożyła dłoń w gęstą czuprynę chłopaka, bawiąc się jego rdzawo- brązowymi kosmykami.
Kiedy para zapomniała się w namiętnych chwilach, po schodach szedł Saw, niosąc dwa kubki czekoladowego budyniu. Wiking zapukał do drzwi, domyślając się, że narzeczeni są sobą zajęci.
Musiał chwilę poczekać, zanim drzwi do pokoju otworzyła Astrid.
- Przeniosłem deser - uśmiechnął się mężczyzna, pokazując kubki trzymane na tacy. Hofferson zmierzył wzrokiem swą córkę, której oczy błyszczały z radości. Jej cera była czerwona, a usta nie przestały się uśmiechać.
- Dziękuję uprzejmie - powiedziała blondynka, biorąc od taty tacę.
- Widać, że dobrze się bawcie - puścił oczko do niej. - Tylko chce przypomnieć, że jesteście przed ślubem.
Astrid zbladła natychmiast, ale uśmiechnęła się nerwowo.
- Tato...- Mruknęła czerwona, patrząc z błaganiem na Wikinga, który śmiał się z jej reakcji.
- Dobra, dobra, ja już sobie idę - rzucił i szybko zszedł na dół.
Wojowniczka zamknęła drzwi za sobą i podeszła do szafki nocnej, kładąc na niej dwa desery.
- Mam nadzieję, że lubisz budyń - uśmiechnęła się do narzeczonego, bawiąc się jego gęstymi włosami.
- Oczywiście, że lubię - odparł, patrząc na kubki. - Ale bardziej wole, co innego - wyszeptał czarująco, przechodząc pocałunkami z policzków do szyi. Dziewczyna wzdrygnęła się, ale zamknęła z rozkoszą  oczy. Po chwili Astrid położyła ręce na tors jeźdźca, przez co ten poczuł jak serce znów zaczyna mu walić, a całe ciało wstrząsnęły zimne dreszcze.
- Wiesz czemu lubię, kiedy nosisz same koszule ?- Spytała w pewnej chwili,  będąc oparta o jego lewe ramię. Jeźdźcy trzymali w rękach swoje budynie, delektując się ich słodkim smakiem.
- Nie mam pojęcia - oparł, biorąc kolejny łyk pysznego deseru.
- Bo wtedy czuję bicie twojego serca - wyjaśniła, posyłając swojemu przyszłemu mężowi uroczy uśmiech, który Czkawka odwzajemnił.
Szatyn ucałował czule czoło ukochanej i objął ją ciasnej, aby móc cieszyć się jej obecnością.



Jeszcze zdarzy się tak, że będzie więcej one-shotów niż rozdziałów :P Mam nadzieję, że zaspokoiłam Wasze pragnienie hiccstrid xD Za 2-3 rozdziały zacznę  powolutku opisywać ich życie, no i też będzie weselicho :D










4 komentarze:

  1. Nonono Smile, moje hiccstridowe potrzeby zostały zaspokojone xd.
    Cudowny, słodziutki, omnomnom przedobry rozdział. Budyń czekoladowy....aż sobie chyba zrobię budyń hahahah.
    Serio, genialny os, po prostu mistrzostwo!!! :DDDD
    Hahahah Saw robiący budyń hahahah co to ma być?! xd

    No no no na weselisko to ja czekam już uhuhuhuhuhuhuh...a co jeśli mogę wiedzieć będzie potem?

    Tak więc dzięki ci o Smile Live, za napisanie tego zacnie zajebistego osa. Buehuehuehuehue.
    Do następnego xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy :) co będzie potem ? Z rozdziałów będę opisywać przetrzymanie Lauren przez cyrkowcow, a z osow to nie mam pojęcia. Kolejny os nie pojawi się tak szybko :P

      Dziękuję za miły kom ! :3? Czekam na nna u Ciebie, kochana ^^

      Usuń
  2. O matko jakie to było urocze! *-*
    "Czkawka, tata jest na dole" Boże tak mnie to rozjebało XDDDDD
    Hehs, Czkawka nie chce budyniu. On woli zjeść Astrid ( ͡° ͜ʖ ͡°) To wy zajmijcie się sobą, a ja zabiorę ten budyń żeby się nie zmarnował... mam tylko nadzieję, że Saw dobrze gotuje XD Nie żebym wątpiła w umiejętności kulinarne Hoffersonów, czy coś... :')
    Mrrr, ten os był taki... mrrrrr ^^ xd
    Ale było za mało opisów kissów. W ogóle się nie wczułaś *foch* xd
    Nie no, tak serio to było mega :33
    Podobało mi się *-*
    Kocham ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty jesteś mistrzynią w opisywaniu kissow xD( ͡° ͜ʖ ͡°)
      No może kiedyś uda mi się coś takiego napisać zią xD
      A budyń idź se zjedz, jak dasz radę :'
      Dzięki za kom, kochana ;* ♡

      Usuń