poniedziałek, 14 września 2015


Porwanie

             Czkawka i Astrid spacerowali brzegiem oceanu w świetle księżyca, który wyjątkowo dziś wydawał się o wiele większy. Para trzymała się za ręce i szła wolno, nie mówiąc ani słowa. Astrid czuła się nieco skrępowana, ponieważ zawsze znajdował się temat do rozmowy. Spojrzała na ukochanego, który wpatrywał się się przed siebie, w pustą przestrzeń. Refleksy w jego oczach były duże i odbijały światło satelity, sprawiając, że Czkawka wyglądał bardzo tajemniczo, Nadal zastanawiał się nad chorobą Logana. Mimo że nie raz widział obłąkanego, bardzo zmartwił się stanem przyjaciela. Było mu szkoda Agnara, który czule opiekował się bratankiem. W jego dotychczas spokojnym życiu zaczynało się coś dziać i Czkawka wiedział, że to nic dobrego. Chłopakowi przewijała się także myśl o wypadku Astrid. Dziewczyna musiała mieć gips jeszcze dwa tygodnie i często marudziła, że nie może wykonywać prostych czynności. O lataniu nie było w ogóle mowy, ponieważ wódz zakazał jej jakichkolwiek akrobacji podniebnych. Wojowniczka oczywiście nie była zadowolona, ale wyjątkowo zgodziła się. Chciała odjąć Czkawce zmartwień i wiedziała, że gdyby się nie zgodziła, chłopaka dręczyły by wyrzuty sumienia i stos zmartwień. Co mogła zrobić, wiedząc, że jej ukochany tak bardzo ją kocha i martwi się o nią? Jeździec zaczął powoli myśleć, że feralny upadek Astrid naprawdę był wypadkiem.
- O czym tak myślisz?-Zapytała cicho blondynka. Szatyn od razu ożywił się na głos ukochanej i spojrzał na nią z lekkim uśmiechem.
- O wszystkim-odparł, omijając nieco prawdę. Dziewczyna nadal mu się przyglądała. Jej wzrok był jakiś inny...pusty. Czkawka miał wrażenie, że wojowniczka zna go o wiele lepiej niż przypuszczał.- No co?
Astrid wzruszyła ramionami, odwracając głowę do oceanu, skąd wiał zimny wiatr. Wokół nich był tylko ciemny las i granatowa woda.
- Nic-rzekła. Jeździec wyczuł, że coś jest na rzeczy, dlatego przystanął i chwycił mocniej dłonie dziewczyny, spoglądając głęboko w jej ciemnoniebieskie oczy.
- As, coś się stało?- spytał troskliwie. Dziewczyna westchnęła ciężko i podniosła na niego wzrok.
- Masz czasami takie wrażenie, że oddalamy się od siebie?- Czkawka zamrugał oczami i zmarszczył czoło. Nie spodziewał się, że Astrid będzie miała jakiekolwiek wątpliwości co do ich związku.
-Nie rozumiem- odparł zmieszany. Jego serce zaczynało bić szybciej, oczekując niezadowalającej rozmowy. Dziewczyna była nieco spięta, jej oczy szkliły się, jakby miała zaraz się rozpłakać.
- Czkawka...-stęknęła cicho wojowniczka-od trzech tygodni nasz związek polega zwykłym spacerze, niczego więcej razem nie robimy. Rozumiem, że jako wódz masz odpowiedzialne zadania, ale...Nie tylko Berk cię potrzebuje-wyznała ledwie słyszalnie.Jej serce łamało się, gdy to mówiła, ale mimo to, poczuła się lżej. Czkawka uśmiechnął się smutno, wyobrażając sobie, jak ostatnio zadbał swoją miłość.
- Wiem, że ci jest ciężko-odparł i chwycił w dłonie twarz blondynki. Astrid była smutna, ale jej oczy błyszczały z nadzieją- ja też ubolewam nad tym, że widzimy się przelotem. Nie masz pojęcia, jak często mam ochotę rzucić wszystko i móc trzymać cię w ramionach.- Szatyn ucałował ją w złotą głowę. Dziewczyna,wzdychając niezbyt zadowolona, wtuliła się w wodza, słysząc jego przyspieszone bicie serca.
- Obiecuję, że wszystko się wkrótce zmieni-szepnął Czkawka, jeszcze mocniej przytulając dziewczynę. Astrid wydawała się jeszcze niższa niż kilka lat temu. Być może dlatego, że Czkawka nieco przybrał i wydawał się bardziej męski. Jednak to nadal był ten sam chłopak, którego Astrid pokochała.
- Idziemy dalej?-Spytał po minucie. Blondynka miała zamknięte oczy. Było jej przyjemnie, czuła ciepło, które emanowało ciepłem, przyspieszone bicie serca i głos przypominały jej początki ich związku. Na początku oboje nie byli pewni, czy są na to gotowi, ale byli zbyt zakochani w sobie, by przepuścić taką okazję.
- Jest późno. Nie chcesz wracać?-Spytała nieco zdziwiona. Czkawka od razu pokręcił głową. Nie odrywał od niej wzroku nawet na moment.  Kiedyś od razu zrobiłby się cały czerwony, wsiadł na Szczerbatka i zniknął pośród chmur.
- Chcę spędzić z tobą jak najwięcej czasu. W końcu nie wiadomo, kiedy nadarzy się kolejna okazja-odparł z uśmiechem. Astrid poczuła się od razu lepiej. Jego zielone oczy uspokajają o bardziej niż jakikolwiek lek. Wojowniczka spięła się na palce i zaczęła namiętnie całować Czkawkę. Zaskoczony wódz nie opierał się słodkim pocałunkom ukochanej. Chwycił jeźdźczynię za talię i mocno do siebie przyciągnął.  Uwielbiał trzymać ją w ramionach. Miał wrażenie, że nic i nikt nie jest w stanie odebrać mu tego szczęścia.
Para całowała się jeszcze długo, aż oboje stracili dech. Gdy oderwali się od siebie ich usta drżały, jakby domagały się powtórki. Uśmiechnięta dziewczyna pociągnęła Czkawkę. Ten objął ją czule, dając kolejnego całusa w policzek.


             Ciemny las służył im jako schron. Doskonale wiedzieli, że nikt nie zapuszcza się tak daleko. Linus i Megan siedzieli blisko obozowiska, nie odzywając się do siebie. Chłopak zerkał czasami na swą towarzyszkę, która uważnie i ze skupieniem czytała księgę. Dziewczyna była mocno poirytowana. Tamta noc miała być ostatnią. Miała zabrać ten cholerny medalion i oddać go swemu Panu, by w końcu zabłyszczeć w jego oczach. Jednak mijał już tydzień, a ona nadal nie mogła znaleźć świecidełka.
- Ile razy będziesz to czytać?- Zapytał z przekąsem.  Dziewczyna spiorunowała go wzrokiem, jednak nie zrobiła na nim żadnego wrażenia.
- Tyle razy, ile będzie trzeba-warknęła i przewróciła następną kartkę. Linus westchnął i wyjął z pokrowca miecz, który ostrzył już cztery razy w ciągu dnia.
Nagle usłyszeli głośne, radosne śmiechy dochodzące zza skał.
- Czkawka, przestań!-Krzyknęła Astrid, pomiędzy napadami śmiechu. Chłopak postanowił trochę połaskotać wojowniczkę.
Megan i Linus natychmiast podnieśli się i podeszli na skraj lasu, skąd doskonale widzieli skały Frigg, które były porozrzucane po sporej części plaży Thora. Megan uśmiechnęła się chytrze , spoglądając z zainteresowaniem na blondynkę, która zajmowała się całowaniem szatyna.  Linus przenosił wzrok raz na parę raz na towarzyszkę.
- To ona?-Zapytał szeptem, odwracając głowę od całującej się pary. Megan zmarszczyła czoło, przypatrując się Astrid- Nie miała czasem trzech warkoczy?- Wojowniczka parsknęła śmiechem i spojrzała z politowaniem na kolegę.
-Przecież może zmienić fryzurę! Naprawdę nie znasz się na kobietach?- Ciemnowłosy zarumienił się lekko. Niezbyt znał się na dziewczynach, ale w cale mu to nie przeszkadzało. Jego priorytetem było szkolenie i wytrenowanie siebie na najlepszego wojownika.
- Niby tak, ale nie jestem pewien...-Szepnął, odgarniając gałąź. Północny las był najgorszym borem na Berk. Nie tylko dlatego, że nie było w nim praktycznie żadnego życia, ale krążyły legendy na temat wielkich wilków fenrirów, które czają się w gęstwinach. Jednak jak to legendy- pół kłamstwa, pół prawdy. Często wykorzystywało się tę bajeczkę do straszenia dzieci, które nie chcą spać bądź jeść.
- Jestem pewna. To ona-odparła pewnym głosem, wychylając się ponad suchych gałęzi sosen. Jej oczy szkliły się w blasku księżyca, a rude włosy jakby przybrały ostrzejszy odcień. Chłopak przełknął ślinę i szturchnął Megan.
- Co robimy?- Spytał zaciekawiony. Jego wszystkie mięśnie napięły się z nerwów. Rudowłosa zaśmiała się cicho.- Chyba nie chcesz ich...zabić?
- Nie zależy mi na ich krwi-rzekła spokojnie, jednak nie odwróciła się do Linusa.- Chcę ten cholerny medalion-powiedziała wścieklej, zaciskając pięść aż  jej paliczki  zbielały. Czarnowłosy uśmiechnął się chytrze i spojrzał na Czkawkę i Astrid, którzy siedzieli przytuleni do siebie.
- To jaki jest plan?-Zagaił po chwili obserwacji. Megan rozprostowała kości, które "strzeliły" z łoskotem. Po chwili spojrzała na towarzysza i ruchem dłoni nakazała, aby ruszył.


             Szpadka siedziała smętnie w Twierdzy, gdzie wikingowie urządzili  małą rywalizację. Obok niej siedział Mieczyk, wpatrując się w Sączysmarka, który siłował się z prawie dwudziestoletnim Gustavem. Dziewczyna i młody Jorgenson ostatnio nie mogli się dogadać. Każda rozmowa kończyła się kłótnią i nie odzywaniem się do siebie przynajmniej przez trzy dni. Dziewczyna chwyciła znaleziony niedawno medalion w dłonie i zaczęła się nim bawić.
- Napijesz się?-pytał Mieczyk siostry, podając jej kubek miodu. Bliźniaczka pokręciła głową. Chłopak przyglądał się Szpadce od dłuższego czasu. Odkąd zaczęły się problemy z Sączysmarkiem, rzadko kiedy razem coś robili. Dziewczyna zajęła się pracą w Akademii i to dość ostro, ponieważ ciągle chodziła niewyspana i blada. Astrid sądziła, że chce zapomnieć o smutnych wydarzeniach z czarnowłosym wikingiem. Nawet Czkawka próbował odciągnąć jeźdźczynię od obowiązków, ale ona tylko obiecywała. Sączysmark nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo krzywdzi blondynkę. Nie raz zbierał porządnego siarczystego policka od dziewczyny wodza.
- E, siostra, dam ci  radę- rzekł Mieczyk poważnym tonem. Powoli przestawał przypominać tego nastolatka o bujnej wyobraźni i chęci rozwalania wszystkiego co popadnie. Dziewczyna odwróciła się do brata, posyłając mu znużone spojrzenie.- Odpuść sobie. Nie jest tego wart.- Bliźniak puścił do niej oczko i wziął kolejnego łyka z drewnianego kubka. W oddali słychać było wrzaski i dopingi młodszych wikingów. którzy wpatrywali się w Jorgensona jak w boga. Szpadkę zablolały nieco słowa brata, ale z niechęcią przyznała mu rację. Wstała od stołu i nie żegnając się z nikim, wyszła.

             Czkawka i Astrid wchodzili właśnie do wioski, która była oświetlona licznymi pochodniami i ogniskami. Niektóre smoki nadal szybowały nad ich głowami, sprawiając mocny podmuch wiatru. Wódz poczuł się jeszcze lepiej, widzą, że to co kocha jest bezpieczne. Berk, Valka, Szczerbatek, Astrid. Gdyby był z nami Stoik, pękłby z dumy. Mawiał często Pyskacz. Chłopakowi brakowało ojca, to normalne, ale żałował, że nie będzie świadkiem jego najważniejszych w życiu chwil takich jak ślub, który zaczął pojawiać mu się pojawiać w głowie coraz częściej.
Nagle coś sfrunęło z nieba i przed nimi pojawił się Szczerbatek. Nocna Furia pokazała język i radośnie podskoczyła do pary.
- No, Mordko, ja też się cieszę!-Krzyknął Czkawka, gdy smok powalił go na ziemię i zaczął lizać po twarzy.  Astrid stała z boku, śmiejąc się z komicznej próby ucieczki szatyna spod łap czarnego gada. Jednak i ją spotkał smutny los, ponieważ Szczerbatek podbiegł do niej i polizał po policzku. Dziewczyna oddała mu pieszczotę, drapiąc pod brodą.



              Gdy nastała głucha noc, dwójka uzbrojonych wojowników zakradła się do wioski. Dziewczyna zręcznie ominęła chodzących w tę i z powrotem wartowników i udała się pod dom blondynki w celu odebrania własności. Nie obchodziło ją, czy dziewczyna odda go z czystej woli. Megan była w stanie posunąć się nawet do ostateczności, czym było pozbycie się niechcianego świadka.
Rudowłosa wskoczyła przez okno do domu nowej właścicielki i zaczęła po raz drugi przeszukiwać pokój młodej wojowniczki. Nie starała się być cicho. Podeszła do łóżka, gdzie smacznie spała Astrid i kucnęła przy niej.
- Gdzie masz medalion..?-Spytała szeptem, jednak nie chciała budzić złotowłosej. Mówienie do jeźdźczyni pomagało jej. Wierzyła, że trafi na trop zgubionego naszyjnika. Astrid wymruczała coś pod nosem i przewróciła się na drugi bok. Rudowłosa, ubrana od stóp do głów na czarno, zaklęła pod nosem i wyjęła miecz. Dźwięk metalu obudził śpiącą.
- Jeden krzyk i pożegnasz się z życiem- warknęła, stojąc za łóżkiem. Przerażona Astrid podniosła się do pozycji siedzącej i z szalejącym sercem zapytała:
- Czego chcesz?- Rudowłosa obeszła posłanie i stanęła naprzeciw blondynki.
- Medalionu. Ten, który ukradłaś- odpowiedziała, nawet nie kryjąc wrogości i złości. Jeźdźczyni zmarszczyła czoło i wpatrywała się w ciemną postać, nie mogąc dostrzec koloru oczu.
- O czym ty mówisz?-Spytała zaskoczona. Megan przyłożyła jej ostrze do gardła, spuszczając nieco  krwi.
- Nie kłam. Widziałam cię. Oddaj medalion a zachowasz życie- odparła. Linus stał przed oknem i zaczął nawoływać towarzyszkę.
- Pospiesz się, do cholery!- Warknął. Megan zaczęła się coraz bardziej niecierpliwić.
- No już, oddawaj!-Powiedziała a ostrze coraz bardziej wrzynało się w szyję Astrid. Dziewczyna była śmiertelnie przerażona.
- A..ale ja go nie mam-wyznała drżącym głosem. Linus po raz kolejny zaczął ponaglać wojowniczkę.
- Cholera...-Zaklęła ostro rudowłosa. Nadal trzymała miecz blisko blondynki, myśląc co może zrobić.
- Ktoś tu idzie!-Wrzeszczał chłopak, ale nie na tyle głośno by wikingowie zaraz się zbiegli. Megan wpadła na pomysł. Schodząc z łóżka podała dziewczynie ubranie, które leżało na krześle.
- Ubieraj się, pójdziesz z nami.


Wreszcie koniec! Pisałam to ponad dwie godziny, a jestem chora :(. Ale czego nie robi się dla fanów ^^. Postanowiłam, że rozdziały będą co tydzień (prawdopodobnie w poniedziałki). 
Mam wielką prośbę. Jeżeli jest tu ktoś nowy, bądź są osoby, które nie za bardzo chcą komentować, prosiłabym o napisanie JEDNEGO słowa " jestem". Zżera mnie ciekawość, ilu tak naprawdę jest tu fanów :D No i poprawicie mi humor. 

Ps. Kto myślał, że medalion ma nie As, a Szpadka? :)


25 komentarzy:

  1. No ja nie sądziłam że to Szpadka ma ten medalion. Gratuluję Ci za ten pomysł ;)
    Rozdział wspaniały. Zobaczyłam jak powtarza sie słowo, ale jesteś chora więc.....rozumiem :D
    Wolałabym żeby porwali Czkawke. Wiem to dziwne, ale zawsze w opkach pokrywają Astrid, a Czkawki niewidzialam jeszcze nigdzie (jeśli gdzieś widzieliście opka jak go pokrywają z wyspy to prosze o link). Nie mówię że Twój pomysł jest "przestarzały" tylko tak ja bym chciałam.
    Jestem pewna że masz już zapisane pomysły na nowe rozdziały i porwanie Czkawki nie wchodzi w grę.
    Nie wiem co napisać jeszcze o tym rozdziale. Mam "pustą" glowe :0 Popieram wszystkie inne dobre komentarze ;D

    Nie pozostało mi nic innego jak czekać do poniedziałku i życzyć Ci weny.
    Ps. Też jestem chora :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Jesteś chora"- dzięki! :D Haha. Spoko mam dystans do siebie. Nie chciałam sprawdzać moich wypocin, bo głową boli mnie niemiłosiernie, ale cieszę się, że mnie rozumiesz ;).

      Cóż co do porwania....Nie było mowy, żeby to Czkawka był porwany, bo medion wzięła blondynka. A to nie moja winą, że Megan i Linus się pomylili xD

      Aha, jakby co koniecznie pisz, co byś chciała w rozdziałach. Postaram się spełnić prośbę ;)

      Usuń
  2. Mam takie pytanko :
    Ile bedzie na tym CUDOWNYM opku rozdziałów ? Wiesz jak chcesz spełnić moją prośbę to to BOSKIE opko nie powinno się kończyć wogole ;D
    Zastanawiam się kto jest tym Panem i po co mu te arefakty ? Co one dają ?
    Ach.....jak ja nie lubię być w niewiedzy :/ ale pewnie za niedługo się dowiem :D Umiesz czymać mnie w napięciu ;3
    Wiesz ja już w powyższym komentarzu napisałam co bym chciała w rozdziale. Myślę że wiesz o co mi chodzi co nie ? ;D

    Zaraz, zaraz !!! Tak myślałam i przypominam sobie że dziś jest poniedziałek :0 (głupia ja ;) Nie zaraz ! To napewno jest przez tą chorobę. Tak tego się trzymajmy xD), a jak dzisiaj jest on to znaczy że następny rozdział jest za tydzień !!!! NIEEEEE !!! Ja tak dlugo niewytrzymam :'( Idę płakać ;)
    Matko ! Odbija mi przez tą chorobę. Jest gorzej niż myślałam xD
    Dobra trzymaj się i życzę byś szybko wyzdrowiała :)
    Ps. KOCHAM TWOJE OPKO !!! :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie masz pojęcia, jak bardzo się cieszę, że tak uważasz. Często mam takie wrażenie, że niezbyt mi to pisanie wychodzi :/. Naprawdę, DZIEKUJE Z CALEGO SERDUCHA.
      :DD.

      A w tym "cudownym" opku rozdzialow będzie jak najwięcej. Obiecuję, że tak szybko nie skończę ;)

      A co do tego Pana. Wszystko wzięło sie od książki "Akademia Mitu". Człowieku, jedna z najlepszych książek jakie czytałam. Jest ich 6 ^^

      Wszystko powoli się wyjaśni.... Potem zajmę się Loganem :)

      Usuń
  3. Mrrr, Czkawka i Astrid zawsze tacy słodcy *o* Rozdział jest świetny, cudowny i w ogóle. Szkoda mi Szpadki ;c Chyba mocno zakochała się w Sączysmarku, prawda? Ale ten....ten....nawet nie wiem jak go określić, tego nie widzi. To takie mega smutne, ale słodkie *o* (Ja po prostu uważam takie rzeczy za mega słodkie, okej? XD) Czemu, czemu zawsze Astrid wszędzie musi cierpieć?! Tak sobie super mega romantyczny wieczór z Czkawką spędziła, a tu ją porywają ;-; No, ale jak już na początku powiedziałam, rozdział mi się podobał :) To ja wyczekuję kolejnego poniedziałku i życzę weny ^^

    Ps. Ej, też jestem chora ;o Łączmy się w bólu ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż. Saczysmark zawsze był takim wikingiem. Ja na to nic nie poradzę Ale Szpadka tak ^^.

      A As nie będzie cierpieć....W każdym razie. Aż tak cierpieć nie będzie :D

      Jutro nie idę do szkoły bo mam wysoką temperaturę i szczerze jestem zła, bo chciałam się zgłosić do odp z ang. No ale trudno :D

      Chorzy, łączymy się w bólu. Zdrowia dla nas wszystkich :*

      Ps. Dziękuję za mile słowa. To wiele dla mnie znaczy. A U cb kiedy next ??? :)

      Usuń
    2. U mnie kiedy next kochana się pytasz? Dzisiaj pisałam, i już mi niedużo zostało ^^ (Może nawet jeszcze dzisiaj będzie ^^) Życzę szybkiego powrotu do zdrowia ;***

      Usuń
    3. W takim razie czekam z niecierpliwością! Dziękuję i nawzajem :D :*

      Usuń
  4. Jestem, czytam i czekam na nexta ^^ . Tak wgl to super blog. Już nie moge sie doczekac kolejnego rozdziału. To tyle xD. Pozdro i weny życze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiecie, jak mnie uszczęśliwić! ^^. Bardzo dziękuję :D Powoli zaczynam wierzyć w swoje umiejętności xD.

      Może nn pojawi się szybciej, gdyż jestem na zwolnieniu lekarskim :)

      Usuń
    2. Next szybciej ? Tak !!! Marzenia się spełniają ;)
      Rozdział....no brak mi słów. Wymyśl sobie jakieś (pozytywne) komentarze :P

      Ps. Ja też bym chciała żeby Czkawke w jakiś późniejszych rozdziałach porwano :D

      Usuń
    3. Ilu Was tu jest *.* Spełnienie każdego 'pisarza'. BARDZO dziękuję :)))

      No cóż, chyba muszę spełnić wasze marzenie :D

      Usuń
    4. Marzenie szybszego nexta czy porawania Czkawki ?

      Usuń
    5. Chciałam spełnić oba. Next będzie jutro (w niedziele). To i tak szybciej, prawda? Przez dwa dni neta mi wywalilo xD

      Usuń
  5. Hahahahha przybywam tu, nie pierwsza, lecz któraś z kolei, więc wybacz :) Nie, no po prostu mam dzisiaj jakiś dziwny nastrój.
    Dzisiaj króciutko, ponieważ książką do skończenia na konkurs czeka (ja taka pilna więc xd) i zeszyt do ang, ale Hero, godzina 22, ona jeszcze kończy rozdział, ona jeszcze słucha Lilly's Theme, ona buszuje po blogach i komentuje!
    Nie domyśliłabym się, że to jednak Szpadka znalazła ten medalion, ale jednak źle bo biedną Astrid porwali. Myślę, że taki wkurwiony (wybacz to przez Chitooge) Czkawka będzie jej szukał dniem i nocą! Na nic innego nie czekam, oraz bardzo mi przykro z powodu biednej Szpadki, która z ma problemy z Smarkiem. Proszę, oni są tacy słodcy, więc weź ich nie rozdzielaj :)
    HERO, jak zawsze kocha Twój talent i się żegna...
    Śpijcie dobrze, drogie dzieci, a Tobie niech Odyn zsyła weny dużo :*** <3

    DoBrAnOc (ahh, jak poetycko i twórczo xdd hyhy)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hero, masz Nowy przydomek: pilna uczennica :D NO Ale w sumie to dobrze ;).
      Wiesz, Czkawka nie będzie szukał As. W ogóle.
      Spokojnie, to był sarkazm xD. Jutro biorę się za pisanie nn :*

      Usuń
  6. No Ci powiem, Tadzik... Nie wiedziałam, że moja przyjaciółka aż tak dobrze pisze. Jestem pod wrażeniem. Brawo Ty! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow !!! To jest super !!! Czytam to pierwszy raz (to opowiadanie) i nie moge wyjść z podziwu ;)

    A skoro mówisz że postarasz się spełnić prośbę to ja tak samo jak Anonimowi chce żeby Czkawke porwano i było tam troszeczke romantyzmu ^^ Wiesz o co mi chodzi prawda ?

    ~DzikaXD~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejuuu! Jestem taka szczęśliwa!! Marzenia się spełnia!! ^^ Bardzo Ci dziękuję. Mam nadzieję, że spelnie Twoja prośbę.
      Romantyzm? Chodzi Ci o Hiccstrid? :D

      Usuń
    2. Porwany SAM Czkawka BEZ Astrid i romantyzm ^^ Rozumiesz ? Czy walić prosto z mostu o co mi chodzi ?


      ~DzikaXD~

      Usuń
    3. Hahahaha. No ok, ok. Spelnie Wasza prośbę, ale nie teraz, kiedy akcja rozwija się wokół As A potem Logana :P

      Usuń
    4. A więc będę czekać ;)

      ~DzikaXD~

      Usuń
  8. COOO to nie Astrid ma medalion? Grr jak mogłam się nie domyślić... ale zacznijmy od początku.
    Wydaje mi się, że ten rozdział jest trochę dłuższy :D To super. Zaczęłaś od tej genialnej sceny Czkawki i Astrid ahh oni są idealni. Uwielbiam jak to wokół nich kręci się akcja :) Do tego urocze się dialogi, które wymyślasz i wszystko tak super opisujesz. Iiii Czkawka coś myśli o ślubie? No no może kiedyś :D
    Potem zrobiło się naprawdę ciekawie i nie myślałam, że ona postanowi prawie zaatakować Astrid. Teraz zabiorą ją ze sobą? Czkawka musi ją uratować! :D
    Trochę głupio, że nie skapnęłam się, że to chodziło o Szpadkę. Ale trudno, przynajmniej mnie zaskoczyłaś :D
    Rozdział czytało mi się bardzo przyjemnie. Nie mogę się doczekać kolejnego, więc lecę go czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powinno być: dialogi, które wymyślasz są urocze* :P

      Usuń