czwartek, 16 czerwca 2016

Dobrze, że jesteś.
one-shot


              Jeźdźcy spali głębokim snem, w który nikt nie ważył się wkradać. Sączysmark chrapał oparty o ciepły brzuch Hakokła, który okrył go własnym ogonem. Dalej spała Sztukamięs, która co chwilę mamrotała po smoczemu, ale każdy był tak bardzo wyczerpany, że nawet tego nie   słyszał. Bliźniaki wybrali sobie dużą sosnę, pod którą odpoczywali w kranie Morfeusza, a Jot i Wym okalali drzewo, jakby chronili wejścia do obozowiska nastolatków.
Mimo ostatnich wydarzeń, które nie należały do bezstresowych, jeźdźcy starali się walczyć dalej, aby ochronić Berk, smoki, smocze oko oraz samych siebie.
W najgorszej sytuacji byli Czkawka i Astrid, którzy brali na siebie zbyt wiele. Dziewczyna cały czas zamartwiała się o Heatherę, która uciekła zaraz po bitwę o smocze oko w obozie Viggo. Astrid miała nadzieję, że jej bliska przyjaciółką nie wpadła w sidła łowców.
- Nie możesz spać ? -Usłyszała za sobą delikatny głos, który zawsze potrafił ją uspokoić. Odwróciła się ostrożnie i ujrzała Czkawkę, który stał naprzeciw niej. Chłopak był nieco blady, a zazwyczaj roześmianą twarz zastąpiła kreska grymasu. Mimo to, blondynka uśmiechnęła się na jego widok, choć jej serce rozdarło się nieco.
- Sztukamięs za głośno chrapie - wyminęła prawdę Astrid, zwracając głowę ku wielkiemu księżycowi. Czkawka zamilkł i podszedł cicho do przyjaciółki, siadając tuż obok niej. Jego zielone oczy na chwilę uwiesiły się na jej delikatnej twarzy, na którą delikatnie spadała jasna grzywka. Ilekroć szatyn zostawał z jeźdźczynią sam na sam, w środku czuł rozlewające ciepło i dokładnie wiedział, co to za uczucie. Mimo że obydwoje są ze sobą bardzo blisko, zielonooki nie mógł wyjawić swego uczucia. Bał się, że straci przyjaźń Astrid, a to jedna z najlepszych rzeczy, jaka go w życiu spotkała.
- Nie martw się - powiedział w końcu szeptem. Na te słowa Astrid westchnęła ciężko i położyła podbródek na kolanach.
- To nie takie proste - odparła niemrawo. Najchętniej wzięła by topór i rozwaliła coś na drobny mak, ale Astrid nie miała siły. Jej myśli tak kurczowo trzymały się Heathery, że wszelkie chęci na mocny trening poszły w zapomnienie. - Wiesz, co mnie wkurza? - Gdy Czkawka wpatrywał się w nią zaskoczony, dziewczyna powiedziała:
- To, że Viggo zawsze jest przed nami o krok. Nieważne jak bardzo byśmy się starali, on zawsze będzie górował - dokończyła z gniewem. Jej palce mimowolnie zacisnęły się w pięści, a paliczki stały się białe.
Czkawka nierzadko widział dziewczynę w takim stanie, zazwyczaj denerwowała się na bliźniaków czy Smarka, ale tym razem było inaczej. Astrid wydawała się bardziej nieporadna, nie wiedząca co robić niż zdenerwowana. Czkawka powoli zaczął rozumieć, dlaczego przez ostatni tydzień  dziewczyna była w niehumorze. Wyciągnął spokojnie ramię i otoczył nim Astrid, nieco bojąc się, że blondyna go odepchnie, ale to się nie stało.
- Nie przestaniemy dopóki wszystkie smoki nie będą wolne. Obiecuję, że zwalczymy i Dagura i łowców. - Czerwone od łez oczy Astrid skierowały się ku niemu z ulgą.
- Jak zawsze wielkie serce, co? - Zaśmiała się delikatnie, przymykając oczy. Na ten widok serce Czkawki przyspieszyło nieco, a ręka spociła się.
- No cóż, taki jestem - odparł z uśmieszkiem. Kiedy przyszłemu wodzowi zdawało się, że dziewczyna chce wstać, ta przysunęła się bliżej i położyła głowę na jego torsie, jakby chroniła się przed mrozem. Czkawka zamarł na dłuższy moment, a serce w jego piersi biło jak oszalałe. Astrid zapewne to czuła, ale w takim momencie nie przejął się tym, a nawet więcej. Objął ciaśniej złotowłosa, dyskretnie wąchając zapach jej skóry i włosów.
- Czkawka? - Spytała cicho. Chłopak spojrzał na nią pytająco, czekając na pytanie.
- Dziękuję, że jesteś.



Baaardzo króciutki one-shot, napisany podczas kilku szkolnych przerw :D Już niedługo RTTE ^^. Czy tylko ja nie mogę się doczekać? :')

6 komentarzy:

  1. Tak się cieszę się, że jestem pierwsza i to widzę. Rozwalasz system! To przepiękne. Jesteś cudowna. I taka utalentowana. Miałam uśmiech wymalowany na twarzy z każdym przeczytanym słowem. Rozdrabniasz mnie na kawałki, bo piszesz tak słodko, tak emocjonalnie. Cudownie! ❤


    Co do opowiadania, to raczej znasz zdanie na temat Vivian i całego tego festynu wojowników, Nauren i Hiccstrid ❤
    Wiem, że kilka rozdziałów nie pisałam u ciebie komentarzy. Miałam się poprawić, ale zrypałam, dlatego tu takie krótkie podsumowanie dotychczasowych moich wrażeń na temat czasu w historii:
    Czkawka, wyjeb z Berk tych cyrkowców, całuj Astrid najmocniej jak możesz i przywal temu (zapomniałam imienia), ty wiesz komu!
    Astrid, walcz o siebie dziewczyno i nie pozwól zbliżyć się złym do twojego domu. Bądź czujniejsza niż Hiccy. Wiesz jacy są mężczyźni (choć to mój mąż)
    Nate, powiedz mu wreszcie bo cię ukatrupię!

    Kocham tego bloga, bo jest słodki i uroczy. Tak jak jego cudowna autorka ❤

    ~ Twoja Hero *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojojuu, Hero, czy ty chcesz, żebym dostała cukrzycy ? :')
      Mam nadzieję, że mój plan na Vivian wyjdzie...Ale mam wrażenie, że historia cyrkowcow spada na drugi tor...Ale dziękuję za piękne słowa, jesteś kochana ! :* ♡

      Usuń
  2. Swietniy one schot Smile! Na prawdę dobra robota jak na kilka przerw xD. Bardzo ładnie to opisałaś i podoba mi się ta świeżość w tym one schocie. Nie ma jeszcze Hiccstrid ^^, ale coś się tam kroiło ;). Juz czekam na następny next do bloga i u mnie dzisiaj powinien wyjść. Wiem, że zawaliłam kompletnie i spóźniłam się o trzy dni :( no ale komers ma się raz w życiu hehs

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw obowiązki, później przyjemność :P nie przejmuj się. Poczekamy ^^
      Dzięki za kom, no i za motywację :*

      Usuń
  3. To było wspaniałe! Najwspanialszy one-shot jaki widziałam! Prosze napisz więcej takich właśnie tego typu prosze! To jest zajebiste Czkawka co$ do Astrid czuje ale sie nie ujawni ona to samo zarąbiste!!! Napisz teakich więcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że napiszę. Zwłaszcza, że po rtte cala chodzę w skowronkach ze względu na hiccstrid ^^ :3

      Usuń